"PO dojrzała do tego, że kobietom polskim trzeba zaufać"
– Sumienie polityków nie powinno zastępować sumienia kobiet. Po drugie PO dojrzała do tego, że kobietom polskim trzeba zaufać, że kobiety chcą mieć dzieci. A jeżeli w jakiś niezwykle trudnych sytuacjach podejmą decyzję o tym, że chcą usunąć ciążę, to znaczy, że jest to sytuacja tak wyjątkowa i tak trudna, że żaden polityk nie ma prawa zmuszać tej kobiety do rodzenia dziecka – mówiła posłanka PO.
– To pakiet składający się z dwóch ustaw. Pierwsza mówi o bezpieczeństwie kobiet, i tam mówimy że, żeby kobieta świadomie podjęła decyzję, a jej macierzyństwo było bezpieczne, to musi być edukacja seksualna, dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, musi być również dostęp, bez recepty do antykoncepcji awaryjnej. Muszą być też finansowane przez państwo badania prenatalne oraz program leczenia bezpłodności in vitro. Chcemy, by rodziło się więcej dzieci, chcemy, by aborcji było mniej – zapewniała
– Drugi pakiet nazwaliśmy "Nową Umową Społeczną". Po tym, jak PiS zrujnował psuedowyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej kompromis aborcyjny, to on nie istnieje – powiedziała Leszczyna.
"Aborcje były, są i będą"
– W konstytucji nie jest zapisane życie od poczęcia. Prawo jakie mamy w Polsce dzisiaj i to, które obowiązywało w Polsce przez wiele lat tzw. kompromis aborcyjny polegał na tym, że zamożne kobiety, jeśli chciały, czy były zmuszone jechały za granicę i terminowały swoją ciążę, a ich biedniejsze koleżanki nie mogły tego zrobić. Czasami korzystały z podziemia aborcyjnego, co było niebezpieczne dla ich zdrowia. Nie chcę takiego nieuczciwego i niesprawiedliwego prawa – wskazała posłanka PO.
– Konserwatyści tacy, jak mój kolega Irek Raś (poseł PO) zamykają oczy na to, że aborcje były, są i będą. Restrykcyjne, opresyjne państwo tego nie zmieni. Kobiety nie chcą, by politycy zbawiali je na siłę – mówiła.